Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Mięciutkie, cieplutkie... filcowe


Ostatnio stało się modne filcowanie. Tą techniką zainteresowałam się kilka lat temu. Lubię filcowanie na sucho i na mokro, chociaż 
w moim małym mieszkanku nie ma miejsca na mokre szaleństwa. 
Dlatego pozostaje mi filcowanie suche lub... szycie ozdób 
i laleczek z płatków filcu. Mam w swojej kolekcji  wielkanocne jaja i ozdoby, i bożonarodzeniowe anielice. Jednak to wszystko jest schowane głęboko i pokażę je wam dopiero kiedy będę
w świątecznym nastroju. Obiecuję.
Dzisiaj chciałam, może to nie skromnie zabrzmi, pochwalić się moimi ostatnimi dziełami. Do uszycia torebek skłoniły mnie koleżanki z pracy. Zobaczyły i powiedziały:" Gosia jak to ty nie zrobisz sama , nie możliwe", no i zrobiłam tzn. uszyłam własnymi rękami, bez użycia maszyny - ręcznie. ozdobne kwiaty sfilcowałam na sucho. W środku podszewka, zapinane są na rzep.


To jest  pierwsza torebka- moja



Drugą uszyłam oczywiście mojej ukochanej córce- Karolinie.
chociaż w dalszym ciągu jest nie dokończona -  Karolina sama chce dokończyć kolorowe kuleczki - to jej pomysł.



Trzecia była dla Darii z okazji urodzin. Mam nadzieję, że jej się podobała.


Czwarta dla Karoliny-Maliny- dziewczyny mojego syna. 
Pomysł na ozdoby z guzików był wspólny.


Piąta dla Ewy,, która zawsze mnie wspiera i służy dobrą radą. 
To ona nauczyła mnie wierzyć we własne siły i mieć poczucie własnej wartości.



 Szósta znowu dla córci. Wymarzyła sobie czarną, sama nie wiedziała jak ją ozdobić pomysłów było wiele: ćwieki, guziki, a ja zrobiłam prosty aczkolwiek elegancki warkocz, i tak już zostało.

 




Teraz będzie biała - dla mamy myślę, że jej się spodoba. 
Dopiero ją szyję , niebawem się pojawi.



Jednak udało mi sie znaleźć zdjęcie małego kurczaczka.


Jaja i inne filcowe ozdoby następnym razem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz